Prawdopodobnie każdy słyszał już o psychosomatyce. A ogromna ilość tych informacji rodzi ogromną liczbę mitów, co niestety prowadzi do zamieszania dla rodziców, niemożności pomocy dziecku, a czasem nawet do niebezpieczeństwa krzywdy.
Spróbujmy zrozumieć mity, które najczęściej słyszę od rodziców, którzy przychodzą na wizyty ze swoimi dziećmi.
Mit nr 1 – Dzieci nie mają chorób psychosomatycznych
Często można usłyszeć od dorosłych: „Wszystkie choroby mają swoje źródło w nerwach”. Ale jeśli chodzi o diagnozowanie chorób u ich dzieci, z jakiegoś powodu dla wielu osób ten pomysł jest trudny do zaakceptowania. „Jakiego rodzaju stres doświadczają stres? Nawet nie działają! Nie ponoszą nawet za nic odpowiedzialności! Dlaczego mieliby się denerwować? Żyj i bądź szczęśliwy!” – często to słyszę na pierwszych wizytach. Tak naprawdę dla dziecka cały otaczający nas świat jest czynnikiem znacznie większym stresem niż dla nas.
Po pierwsze, jego układ nerwowy jeszcze się nie ukształtował, po drugie, ponieważ nie ma umiejętności psychologicznych pozwalających pokonać stres, a po trzecie, dla dziecka wszystko dzieje się po raz pierwszy. Czy możesz sobie wyobrazić, co by było, gdybyśmy pewnego dnia zostali umieszczeni na nowej planecie, na której obowiązują nowe prawa natury i społeczeństwa? Żyć i być szczęśliwym? Dobrze jest też, jeśli wszyscy na tej planecie są przyjaźni i mają wszystko, co niezbędne do życia.
Zastanówmy się, czym jest ta „psychosomatyka”? Termin ten łączy w sobie szereg zjawisk, w których czynniki psychologiczne powodują pojawienie się „objawów” somatycznych (cielesnych). Tym samym słowem określa się kierunek medycyny i psychologii zajmujący się badaniem i opisem takich zjawisk.
Obecnie WHO podaje następujące statystyki: odsetek pacjentów psychosomatycznych odwiedzających lekarzy wynosi około 40-50 %. Czy możesz sobie wyobrazić, jaki procent ludzi nie zwraca się z takimi problemami do lekarzy? Ponadto z roku na rok rośnie lista „chorób psychosomatycznych”, podobnie jak liczba czynników powodujących ich pojawienie się.
Mit nr 2 – Psychosomatyka dziecka zawsze wiąże się z chorobą
Zadajmy sobie pytanie: „Czym jest „moje ciało”?” Jak określić, co należy do nas, a co do świata? Wyobraź sobie: dziecko miało ząb i wypadł. Wyrosło nowe. Czy to jego? Tak! A ten stary, który wypadł? Prawdopodobnie nie teraz. Co by było, gdyby wstawiono protezę? My także to czujemy, jako część naszego własnego ciała. Albo leczyliśmy ząb, lekarz zrobił ubytek – wydaje mi się, że jest obcy. Z czasem to uczucie zaczyna zanikać. Takie zjawiska cielesne łączą naszą „psychikę” z naszą „somatyką”.
Kiedy dziecko się rodzi, ma bardzo małą liczbę sposobów interakcji z otaczającym go światem. Głównym językiem dziecka jest jego ciało, które z natury jest obdarzone naturalnymi potrzebami. Tak właśnie zaczyna się rozwijać język psychosomatyki (choć istnieją badania, że choroba psychosomatyczna może rozwinąć się w łonie matki przy dużych przeżyciach emocjonalnych u matki). Z wiekiem mowa ciała wchłania wszystkie cechy społeczne, kulturowe i historyczne, stając się prawdziwym wskaźnikiem „sukcesu” interakcji dziecka ze światem zewnętrznym. W tym kontekście „sukces” to zdrowy, terminowy rozwój, „porażka” to odstępstwo od norm tego rozwoju, choroba.
Efekt placebo, nocebo, duża ilość złudzeń – to wszystko zjawiska z zakresu psychosomatyki. Wszystkie z nich obserwuje się u zdrowych dzieci.
Mit nr 3 – Choroby psychosomatyczne są dla słabych
Osoby z tym zachowaniem cechuje przewaga motywacji osiągnięć, duże znaczenie sukcesu, odpowiedzialność, agresywność i wrogość (często ukryta), pośpiech, niecierpliwość, niepokój, wybuchowa mowa, napięcie mięśni twarzy, poczucie ciągłej presji czasu i duże zaangażowanie w pracę.
Wykazano, że osoby o podobnych cechach są predysponowane do patologii serca i naczyń krwionośnych (prawdopodobieństwo to wzrasta 6,5-krotnie wraz z wiekiem). Ale kształtowanie się przesłanek takiego zachowania i profilu psychosomatycznego rozpoczyna się już w pierwszych latach życia!
Mit nr 4 – Wszystkie problemy w dzieciństwie mają swoje źródło w głowie
Nie wszystko. W rezultacie nie wszystkie choroby można leczyć pracą z psychiką. Dlatego obowiązkiem każdego specjalisty, do którego zwraca się rodzic dziecka z podejrzeniem psychosomatyki, jest ustalenie, czy jest to choroba psychosomatyczna. Jak to zrozumieć?
Pacjent musi przejść pełne badanie lekarskie systemu, który zawiódł. Nadal nie znaleziono przyczyny organicznej? Oznacza to, że możemy zacząć spierać się o obecność przyczyn psychologicznych.
Mit nr 5 – Problemy psychosomatyczne u dziecka ustępują samoistnie
To również się zdarza, ale jest to dalekie od reguły, a raczej wyjątek. Jeśli problem psychologiczny przeniósł się na poziom fizyczności, oznacza to, że organizm dziecka nie jest już w stanie sam sobie poradzić. Choroba psychosomatyczna jest przede wszystkim chorobą. Oznacza to, że należy go leczyć.